Dłuuuuugggiiiii tekst
Ha! Mogę sie założyć, że osobom, które weszły na notkę pt. "Samoocena" i zobaczyły jaki długi tekst do przeczytania, rzuciła się CZERWONA końcówka - którą zapewne przeczytały. No i co? Czerwony kolor działa :-)
Ha! Mogę sie założyć, że osobom, które weszły na notkę pt. "Samoocena" i zobaczyły jaki długi tekst do przeczytania, rzuciła się CZERWONA końcówka - którą zapewne przeczytały. No i co? Czerwony kolor działa :-)
Samoocena, poczucie własnej wartości. Od tego zależy "jak CIę widzą, tak Cię piszą" . Coś w tym powiedzeniu jest. Nie zwracasz na innych uwagę, co powiedzą na to jak wyglądasz- czy masz pomalowane usta, krótką spódniczkę, duży dekold. Piękne długie włosy lub dredy czy warkoczyki, kolorowe włosy. Czy ubierasz się luźno, czy wyzywająco. I najważniejsze- czy czujesz się dobrze we własnym ciele, bo jeśli nie, to cała reszta nie ma sensu... Czujesz się zauważana, doceniana, pożądana. Jesteś pewna lub pewny siebie, a co za tym idzie? - SUKCES drukowanymi literami. PEWNOŚĆ SIEBIE- główna pula, którą trzeba użyć i umiejetnie porozdzielać i rozegrać.
Wszystko idzie jak z płatka, nie tracąc przy tym swojej godności ( choć to tez pojęcie względne) i wiarygodności. Bycia sobą. Nagle pojawia się ktoś, komu zaczyna się nie podobać to jak się chociażby ubierasz- taki psychologiczny chwyt- " jesteś ładna, mądra, ale korzystniej wyglądasz w tym, niż w tym co miałaś na sobie na tamtym zdjęciu" ( tamto zdjęcie to urywek Twojej ciekawej przeszłości). No i zaczyna się.... coraz częściej zwracana jest uwaga: najpierw wygląd zewnętrzny, a z czasem zachowanie. Wygląd zewnętrzny - Twojej figurze nie pasuje to, lepiej ubierz to, rozglądanie się, sugerowanie by ubrać taką sukienkę. Na początku jest bunt- wiadomo , gdyż wszystko jest niezgodne z Twoimi zasadami i z samą sobą. Po czasie, łapiesz się na tym, żeby sprostać wymaganiom i dalej czuć się pożądaną, ale w oczach tego jedynego zaczynasz to robić- zmieniasz swój wizerunek. Mimo, ze cholernie źle się czujesz w tym "przebraniu". Nie lubisz tego. DO tego dochodzą niemiłe komentarze i krytyka" nie chcę żebyś była gruba, albo kiedy idziesz na siłownię bo zaczynasz rosnąć" .Ok, można naprowadzić, ale bądźmy ludźmi, a nie barbarzyńcami i używajmy trochę innych słów- wbrew pozorom to nie jest SZCZEROŚĆ jak niektórzy twierdzą, tylko zwykły brak kultury i umiejetności rozmowy. Zero komplementów, ciągle coś co uderza jak piorun prosto w głowę. Tak w głowę, nie w serce, gdyż w głowę działa na podświadomość i psychikę. Kiedy mówisz DOŚĆ! Zaczyna się wojna. Zaczynasz powoli przywracać samego lub samą siebie, mimo prowadzonych ciągłych walk. Tracisz przy tym swoją wysoką samoocenę i poczucie własnej wartości. Tak na prawdę już nawet nie zwracasz uwagi na to jak wyglądasz, jesteś przeciętna/ny, nijaka/ki i obojętna otoczeniu. Nikt nie zwraca na CIebie uwagi, z resztą nawet nie masz już ochoty by zwracano. A skoro nie zwracają to samoocena jest niska- uważasz, ze jesteś brzydki i nudny, nie opłaca się nawet na CIebie spojrzeć. No i w rzeczywistości tak jest. Dlaczego? Ponieważ sam o sobie tak myślisz i sam siebie takiego widzisz. Wspomniane powiedzenie" jakim Cię widzą takim CIę piszą" odnosi się nie tylko do wyglądu zewnętrznego, ale również do Twojego obecnego samopoczucia.
Stoisz przed lustrem patrząc na swoje odbicie. Czujesz się jak przysłowiowa kupa i wyglądasz jak kupa. Skoro taką się widzisz, to wychodząc na ulicę inni też Cię taką widzą. A oczywistością jest, że wygląd zewnętrzny jest bardzo ważny i ludzie nie chcą mieć do czynienia z osobami brzydkimi skoro sami o siebie dbają. Chcą wśród znajomych mieć osoby piękne- nie tylko zewnętrznie, ale też piękni w samopoczuciu.
W momencie, gdy stoisz przed lustrem i uważasz:" Kurde, fajnie dzisiaj wyglądam, czuję się seksownie i pewnie" - inni widzą Cię tak samo, pożadają- uwierz mi- to działa. Sama to wszystko sprawdziłam na sobie, gdyż jestem raczej badaczem , czyli zmuszona jestem patrzeć na wszystko obiektywnie, nie subiektywnie.
A co zrobić z ta osobą, co zaniża samoocenę? Najlepszym rozwiązaniem jest odizolowanie się od niej, gdyż jest ona wampirem energetycznym. jeśli nei ma możliwości- to nadal jeszcze nie znalazłam na to rozwiązania, ale wydaje mi się , że idę w dobrym kierunku - pójść na ustępstwa?
Na przykład co? - Na przykład raz się przemęczyć i ubrać CZERWONĄ SUKIENKĘ- najlepsza forma, dzięki której sama poczujesz się pieknie, pożądana i seksowna- sam ten kolor tak działa nie tylko na osoby drugie i trzecie, ale na nas samych. Nie bez powodu kolor czerwony dominuje w Agencjach towarzyskich , czy klubach GoGo- dziewczyny, które tańczą lub udzielają usługi seksualne, same muszą czuć się seksownie mimo ciężkiej pracy, aby były tak samo odbierane przez klientów. Wystarczy tylko czerwona sukienka i w sekundę zmienia się podejście do samej siebie.
Bardzo interesujace, jak po wielu, wielu latach, zdajesz sobie sprawe jaką moc i przeslanie mialy poszczegolne bajki lub filmy. W takim razie po co są nam zadawane w podstawowce skoro i tak dzieci nie rozumieja przeslania? Chociazby basnie Braci Grimm - bardzo kontrowersyjne ostatnich lat, ale z ogromnych przeslaniem w bajkoterapii. Żółty szalik lub Pod mocnym aniolem- filmoterapia w osrodkach odwykowych (mogliby dorzucić dodatkowo w MONARach Reqiem for a dream-bardzo kontrowersyjny, ale zarazem mocny przekaz).
Najlepsze jest to,że niektore filmy stają się prawdziwym motywatorem do zmiany swojego postępowania i dotychczasowego zycia. Oczywiscie te po starannym wyselekcjonowaniu nie wspominajac o filmach takich jak Kac Vegas czy American Pie :-)
Szczerze? Lubię ten stan, gdy po obejrzeniu bajki lub filmu uswiadamiam sobie wiele spraw i dążę do zmian. W koncu nikt inny poza Tobą nie przeżyje Twojego życia.
Widzę to, mimo, że udaję niewidoma . Jakie to uczucie? W zależności od tego czy druga osoba chce by było to widać. Jeśli tak, to taram się wyciągać wytłumaczenie sytuacji. Jeśli nie, nie wiem co robić. Na jednych działa to jeszcze bardziej napędzająco i dlatego działa u nich system wyparcia. Czasami chciałabym aby umiejętność wspolodczuwania i wnikliwej obserwacji została przytlumiona innymi umiejętnościami, np. umiejętnościami niezbędnymi do wykonywania zawodu lekarza chirurga. Zdawałam sobie sprawę z konsekwencji mojego zawodu, ale nie sądziłam, że tak bardzo wejdzie mi to w krew.
Jakie to uczucie-poczucie winy? Na pewno nieprzyjemne, wyniszczajace od srodka, będące przyczyną depresji, a w ostatecznosci do samobójstwa. Oby nie w tym przypadku.
Czy to przechodzi z pokolenia na pokolenie-rola ofiary lub nieudacznika życiowego? Wydaje mi się, ze tak . Dlatego staram się odwrocic los i nie wciągnąć w ten wir. Mam nadzieję, że broniąc sie nogami i rękami sama nie wpadne w poczucie winy w zwiazku w nie wpadaniu w poczucie winy.
Życzenie świąteczne - zeby żyło Ci się lepiej i nie byla taka glupia jak ja...
Słyszysz tę piosenkę? A czujesz ten zapach lub smak? Start- zaczęło się, machina ruszyła... Bardzo szybko kurz zalegający w ZAKAMARKACH WSPOMNIEN zniknął jak za sprawą lekkiego podmuchu wiatru... Wystarczy drobny bodziec i przypominasz sobie co się działo 10 lat temu. W jak to możliwe, że nie pamiętamy co robiliśmy w zeszłym tygodniu, a pamiętamy coś co wydarzyło się dawno temu? Mózg czasami płata figle gdyż pojawia się wspomnienie, którego tak na prawdę nigdy nie było.... W momencie napływającej fali czujesz smutek lub radość, dlawiacy ból w piersi lub łzy, a może i nawet motylki w brzuchu.... Tez tak masz? Każde wspomnienie nawiązuje do kolejnego i wpadasz ze skrajności w skrajność. Kiedy to się pojawia? W najmniej oczekiwanym momencie(jadąc autobusem, stojąc na przystanku, będąc w sklepie lub gdy patrzysz przez okno gdy pada deszcz). W sytuacjach zaplanowanych na tak jak dziś - w święta. Tej drugiej opcji nie lubię najbardziej, gdyż to akurat atakuje mnie dlawiacy ból w piersi.. Nic dobrego.
Wszystkiego dobrego i witam serdecznie - zaczynam od dziś.